6 marca 2011

czas na bajkę

ze źródła wypłynąłem w bezkres codzienności
szerokimi barkami
pamiętasz? ile bólu przyjęłaś, żebym stał się człowiekiem

samodzielna próba utrzymania się na powierzchni
pojęta świadomie
ale desperacka
moja tonąca łódka rybacka,
na której łowię
rybki złote
ale nie wypowiadam życzeń
po prostu walczę z głodem,
więc smażę
skórę i ości
idzie kolejna fala!
zachłyśnięcie dorosłości...

noce bezsenne
troski codzienne
myśli gryzące
oczy piekące
temat rzeka
mój czas ucieka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz